Cisza po burzy


Po ciężkim powrocie do domu (spóźniliśmy się na ostatni autobus do Warszawy) naszło mnie na przemyślenia. Wyniki? Oto i one …
Jestem już zmęczony uganianiem się za Agą. Cel jest szczytny i wart wszelkich poświęceń; tracę jednak siły. Wciąż ufam, że dobrze wybrałem, że przeczucie mnie nie myli, że to jest "Ta Jedyna". Postanowiłem już jakim postanowieniem rozpocznę nowy rok : Aga co roku na dzień św. Walentego otrzymywać będzie ode mnie bukiet kwiatów z liścikiem napisanym specjalnie dla Niej. Rok, w którym zapomnę o tym będzie rokiem, w którym będę mógł ogłosić swoją wolność i niezależność.

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *