Dzień stracony


Kulinarne podsumowanie świąt : 63 pierogi, 2/3 makowca, 1kg kapusty, masa słodyczy, 11 herbat, karpik, śledzik, 3 opłatki, 3 bochenki chleba.
Zmiana masy : schudłem o 1/2 kg ?!? (im więcej jem tyję mniej?)

Dzień – jak każdy inny – rozpocząłem od obudzenia się. Potem trwała nieustanna nuda. Na przemian ojciec z siostrą siadali do kompa, bez którego coraz ciężej mi żyć. Teraz dopiero zasiadłem (20:45) i spędzę zapewne cały wieczór na pisaniu bloga. Koło 12:00 poszliśmy z mamą i sistersonem do Olszówki podglądać przymarzające do stawu kaczki. Porobiłem kilka zdjęć i gdzieś po godzinie powróciłem do domu. Potem nadszedł czas wolny na grę na gitarze – ostatnio tylko kaprysy Paganiniego grywam. Jednym (a właściwie dwoma) słowem : dzień stracony. Nawet nie zdążyłem zabrać się za świąteczną pracę domową z informatyki.

,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *