Nareszcie zakończyłem przygodę ze studenckim życiem i znalazłem czas na odpoczynek. Czeka mnie jeszcze wyprawa do dziekanatu z indeksem i na pocztę z paczką. Dzień był mniej happy ponieważ trochę zaczęło nam się nie układać z Bonequinhą. Szkoda. Może potrzeba nam nieco przerwy w rozmowach aby wskrzesić naszą przyjaźń. Tak na marginesie : czeka mnie jeszcze wyprawa do teatru … na spektakl ma się rozumieć. Cieszę się również, że moja ostatnia wyprawa na "Good Bye Lenin" była wyjściem na film a nie do kina – póki co mam ochotę się dobrze bawić w sympatycznym towarzystwie.