AKT I
WYSTĘPUJĄ : CHORY, RECEPCJONISTKA, CHÓR PACJENTÓW, INTERNISTKA
SCENA 1.
(Scenografia przypomina szpital na peryferiach pomieszany ze stacją paliw często widywaną na tandetnych Hollywoodzkich produkcjach. Wkoło unoszą się wirusy, bakterie oraz dusze pacjentów.)
CHORY
(Wchodzi na scenę zmęczony, chwiejnym krokiem; przygarbiony. Zbliża się do lady, przy której urzęduje recepcjonistka robiąca sobie "manikiór")
Witam panią najserdeczniej.
Chory jestem dziś troszeczkę
Chciałbym teraz do lekarza…
RECEPCJONISTKA
(Wyraźnie oburzona)
Pan mnie czasem nie obraża?
Do lekarza? O tej porze?
Nic to panu nie pomoże,
Że pan chory, słaby, blady.
Teraz czas na moje rady.
Pan zapisze się na środę
Wtedy wskażę panu drogę
Do lekarza gabinetu.
CHORY
Wykituję prędzej ja tu.
Przecież być tak nie przystoi.
W służbie zdrowia ludzie zdrowi
Winni pomóc wnet choremu.
Rzecz przeciwną widzę. Czemu?
RECEPCJONISTKA
Proszę pytań nie zadawać.
Ubrać się, do domu wracać.
Jeśli przyjdzie pan we środę
Wyleczymy tą chorobę.
CHORY
(Zniechęcony znika Recepcjonistce z oczu)
c.d.n.