Dzień był ciężki … trochę pod tym względem przypominał wywrotkę ołowiu. Sporo czasu spędziłem na plątaniu się w zeznaniach, tłumaczeniu się z niczego, szukaniu na siłę różnych rzeczy, zmienianiu osobowości i traceniu nadziei na dobry koniec spraw … nawet horoskopy mnie nie lubią.