Jestem teraz rozdarty niczym znana – chyba – wszystkim sosna. Muszę pogodzić ze sobą liczne wydatki, równie liczne zapotrzebowania, zachcianki i obowiązki. Wyżej wymienione bodźce, zmuszające do wytężania umysłu pochodzą z różnych źródeł. Mamie spieszy się z moimi kursami na prawo jazdy, dzięki którym możliwe będzie wykożystanie syna jako szofera sylwestrowego. Sam mam plany zrobić coś ze studiami, wrzucić we wtorek wykłady z szóstego semestru (co kolidowałoby z kursami), weekend poświęcony byłby na naukę do poniedziałkowych i środowych laboratoriów. Są też plany rozpoczęcia prostej pracy (od webdesignera po skręcacza długopisów) i przejścia na autorski tok studiowania pod kątem PHP, mySQL, Oracle db, ASM, Maya i ogólnie pojętej robotyki (takiej jak teraz mam … tylko chociaż minimalnie bardziej interesującej). Odnośnie zapotrzebowań i zachcianek … w moim mieszkaniu chętnie zobaczyłbym nowy przetwornik do gitary (ok. 390zł), hantelki zakładane na kostki i nadgarstki (komplet ok. 70-80zł), drewno potrzebne do skręcenia paczki gitarowej i dodatkowy głośnik do niej (łącznie prawie 400zł), elementy potrzebne do skończenia piecyka gitarowego (a bo ja wiem ile to kosztuje … dużo … liczmy 200zł), kierownicę komputerową (129zł), pamięć do komputera (100zł), nową kartę graficzną i obudowę (750zł) … i many many more. Założę się też, że blisko połowa wyleciała mi z głowy podczas wymieniania. Chyba z tej wszechpotężnej radości przerobie bloga raz jeszcze … czas na sposób wyświetlania komentarzy.